Piszę o tym, bo wiem, że tak jak i ja wahałam się z wyborem specjalizacji lekarskiej, a potem także z podjęciem selfa (terapii własnej) w ramach studiów z psychoterapii, tak wielu z Państwa waha się zanim umówi się do psychiatry lub na terapię do psychoterapeuty, bo „będę świrem”, „bo co ludzie powiedzą”, „bo dostanę leki i będę chodzić jak zombie”. Taki obraz psychiatrii jest wciąż w głowach wielu osób, obraz jak z filmu – zamkniętych Oddziałów Psychiatrycznych, gdzie otępiali, śliniący się pacjenci chodzą w kaftanach po korytarzu i krzyczą. Czasy się jednak zmieniają, a wraz z nimi obraz chorób i zaburzeń psychicznych w społeczeństwie oraz metod ich leczenia. Leki są bardziej nowoczesne, niezwykłą wartość zyskała psychoedukacja i psychoterapia.

Zawsze marzyłam, by móc pracować łącząc te obszary. Staram się to robić na wizytach z Państwem. Przez lata poznawałam także ludzi z którymi lubię pracować i do których mam zaufanie. Dlatego z ogromną radością rozpoczęłam pracę nad rozszerzeniem dotychczasowej działalności mojego gabinetu do rangi Centrum Psychiatrii i Psychoterapii, po swojemu i na własnych zasadach. I choć problemów bywa bez liku, i choć nie udało mi się ściągnąć wszystkich osób z którymi chciałabym współpracować (niektóre przywarły do swoich miejsc i ja to szanuję i nadal będę je polecać) to na pokładzie Centrum mam świetnych fachowców i zbieram kolejnych, którzy wierzę, że wraz ze mną będą realizować motto, które na stronie internetowej towarzyszy mi od samego początku: